Borowikowy wysyp…

W ostatnim tygodniu brak deszczów oraz wysokie temperatury spowodowały brak grzybów w lesie, w niedziele wreszcie przyszedł czas na długo oczekiwany deszcz, prognozy pogody jednak przewidywały słabe opady deszczu… - Na szczęście nie sprawdziły się zbytnio, już w nocy zaczęło słabo padać, w dzień natomiast ok. południa rozpętała się bardzo silna ulewa która trwała dosyć długo, już wtedy zapadła decyzja o grzybobraniu w poniedziałek, był to strzał jak się okazało w dziesiątkę… Choć dużo czasu nie minęło od obfitych opadów deszczu w lesie sypnęło obficie grzybami i to tymi najlepszej jakości. Poniedziałek Godzina 6.00 czas wyruszyć w teren… Udając się do lasu liczyłem na spory pojaw podgrzybków brunatnych jednak las zaskoczył bardzo pozytywnie brakiem podgrzybków ,a za to bardzo dużą ilością borowików oraz koźlarzy… Podsumowując, bardzo udane grzybobranie. Jutro lub pojutrze wybieram się na kolejne grzybobranie, ponieważ trzeba korzystać póki jest jeszcze mokro, pogody na najbliższe dni są niestety bez deszczowe…