Listopadowe grzybobranie pod znakiem wynalazków...

Dziś wyskoczyłem do lasu głównie bukowego, z nadzieją znalezienia boczniaków oraz uszaków bzowych, no i tak gdzieś w sferze marzeń, znaleźć ostatniego borowika , no ale poza po zyskiem wyżej wymienionych grzybów, poszukanie i złapanie na kartę aparatu jakiś ciekawych wynalazków :) Pogoda nie najgorsza jak na tą porę roku, bez deszczu, nawet ciepło, tylko całkowite zachmurzenie... Tak, więc dojechałem na miejsce i ruszyłem w las, ogólnie to podszedłem do tego grzybobrania bardzo na luzie, tylko z aparatem, kosz został w bagażniku na wypadek gdybym gdzieś natrafił na kopalnie boczniaków czy uszaków, no ale koniec końców, dobrze zrobiłem, bo koszyk się nie przydał. Grzybów do koszyka nie nazbierałem ale znalazłem sporo grzybowych wynalazków, nie które znalazłem po raz pierwszy, co bardzo cieszyło :)