Koniec sezonu?

W sobotę wybrałem się do lasu. Z rana strasznie zimno, gruby szron no i przymrozek... Wyjechałem jakoś po 7.00, nie mogło być inaczej jak kolejne spotkanie z dzikami, o tyle szczęśliwe, że byłem w samochodzie :) (Szkoda, że zdjęcia mi nie wyszły :-( ) Grzybów niemal całkowity brak, znalazłem kilka podgrzybków. Podgrzybki wyjęte jakby z lodówki, z warstwą cienkiego lodu na kapeluszu... Wybierając się na te grzybobranie liczyłem też, że w końcu pojawią się opieńki w moich miejscówkach i będzie można trochę pozyskać tych bardzo smacznych grzybów. Niestety 2 z 3 moich miejscówek świeciły całkowitymi pustkami, w jednej znalazłem z 5 starych, brzydkich opieniek, oczywiście ich nie brałem. Może jakbym w ogóle się nie natknął na opieńki to brałbym możliwość, iż jeszcze za wcześnie ale chyba po prostu ich w tym roku nie będzie w ogóle. W lesie w ogóle jakoś zimno, smutno i ponuro, nie było nawet żadnych grzybków na kartę aparatu... Jak dla mnie to chyba już niestety koniec sezonu... Może jeszcze z raz się wybiorę do lasu, a może już i nie... Jak pomyślę ile teraz będzie trzeba czasu czekać na pierwsze grzybki w maju/czerwcu to..