W oczekiwaniu na boczniaki...

W ostatnim czasie pomimo braku czasu co kilka dni odwiedzałem miejsce w którym to co roku pojawiają się boczniaki ostrygowate. W tym sezonie na boczniaki trafiłem dopiero 20.11.2011r. Niestety ich wielkość była za mała aby je pozyskać, no nic postanowiłem przyjechać z zamiarem pozysku za kilka dni, a dokładniej 25.11.2011r. jak się okazało boczniaki do tego czasu prawie nic nie podrosły - znów klapa. Kolejna próba to już wypad do lasu 29.11.2011r. i ku wielkiemu mojemu zdziwieniu boczniaki nie wiele podrosły... I tak znów trzeba było obejść się smakiem. Choć boczniaków nie udało się po raz kolejny pozyskać, to wyprawa do lasu była bardzo udana, Nie ma to jak pooddychać świeżym powietrzem, a i udało się też napotkać kilka grzybków i pstryknąć kilka zdjęć. Na dniach o ile czas pozwoli planuję znów wybrać się na krótką wyprawę do lasu, mam nadzieję, że boczniaki już będą w sam raz na patelnię...