Podgrzybkowe cięcie...

Po za grzybobraniami w ubiegły weekend, korzystając z tego, że miałem II zmianę w pracy, na grzyby pojechałem też w tygodniu ;) Tym razem w podwójnej obsadzie, bo zemną pojechała mama. No i również tym razem grzybobranie bardzo udane. Grzybów ogólnie bardzo dużo, jednak cały czas w tych samych miejscach, w innych zagajnikach w lesie nie było nic lub sporadyczne sztuki. Ogólnie wszystkie zabrane wiadra i kosze zostały zapełnione :)