W poszukiwaniu grzybów...

Po krótkiej przerwie i końcu pierwszego wysypu postanowiłem wybrać się do pobliskich lasów w celu sprawdzenia czy czasem nie zaczyna się drugi wysyp grzybów. Na początek las liściasty, obszedłem wszystkie miejscówki ale niestety grzybów jak na lekarstwo, tak więc w samochód i w dalsze poszukiwania grzybów. Na drugi ogień poszedł zagajnik w którym można znaleźć kanie i koźlarze. Niestety i tu po za trzema koźlarzami pusto. Jednak postanowiłem się nie poddawać i jeszcze podjechać pod jeden znany mi las. To był dobry wybór, bo już zaraz po wejściu udało się natrafić na kilka kani. Później było jeszcze lepiej, pojedyncze podgrzybki, jeden koźlarz czerwony no i w końcu kilka borowików szlachetnych. Na końcu trafiłem jeszcze na małe maślaki zwyczajne, było ich od groma lecz czas już nie pozwalał na dalsze zbiory, bo na 14.00 miałem do pracy. Grzyby nie pozwalały mi wyjść z lasu, jednak w końcu musiałem spasować. Uzbierałem prawie cały kosz grzybów. Szkoda tylko, że czas już mnie gonił, bo na pewno bym jeszcze dozbierał trochę grzybów, no i zrobił trochę więcej zdjęć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz