W przerwie między podgrzybkami...

Po ostatnich zbiorach grzybów, a w zasadzie to samych podgrzybków postanowiłem wybrać się tym razem na poszukiwania opieńki. Miejsc na opieńki niestety znam mało, bo w zasadzie dwa. Ostatnio wracając z grzybobrania poświęconego podgrzybkom zajechałem sprawdzić jak się mają opieńki, niestety nie było ich w ogóle. Także jedna miejscówka obecnie odpada na starcie i pozostaje jedna. Las liściasty, mocno już zakatowany przez jesień, a w miejscach gdzie zwykle bywały niestety nie było nic... Będąc jednak już w tym lesie postanowiłem podejść i zobaczyć czy aby może jakiś borowik się gdzieś uchował ale niestety i pod tym względem zero. Spacerując sobie tak po tym lesie, znalazłem kilka podgrzybków i już miałem wychodzić gdy natknąłem się na uszaki bzowe. Od razu po ich zauważeniu humor się poprawił, a uszaki ładne, zdrowe, młodziutkie. Po sfotografowaniu i zebraniu ich postanowiłem jeszcze w drodze powrotnej podjechać w jedno miejsce i sprawdzić czy aby w takim niezbyt dobrze wyglądającym lesie nie rosną gdzieś opieńki. Jak się okazało był to strzał w dziesiątkę, bo i w końcu udało się znaleźć kilka pni i jedną sosnę obrośniętą opieńkami. Fakt, faktem dużo ich nie było ale do koszyka coś wpadło. Podsumowując grzybobranie jak najbardziej udane, wpadło trochę opieńki, a i uszaków udało się uzbierać na pyszną zupę azjatycką ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz