Sezon Grzybowy 2010

Sezon Grzybowy 2010 - Listopad 
Grzybobranie 21.11.2010r.

Listopadowe grzybobranie pod znakiem wynalazków...

Dziś wyskoczyłem do lasu głównie bukowego, z nadzieją znalezienia boczniaków oraz uszaków bzowych, no i tak gdzieś w sferze marzeń, znaleźć ostatniego borowika , no ale poza po zyskiem wyżej wymienionych grzybów, poszukanie i złapanie na kartę aparatu jakiś ciekawych wynalazków :) Pogoda nie najgorsza jak na tą porę roku, bez deszczu, nawet ciepło, tylko całkowite zachmurzenie... Tak, więc dojechałem na miejsce i ruszyłem w las, ogólnie to podszedłem do tego grzybobrania bardzo na luzie, tylko z aparatem, kosz został w bagażniku na wypadek gdybym gdzieś natrafił na kopalnie boczniaków czy uszaków, no ale koniec końców, dobrze zrobiłem, bo koszyk się nie przydał. Grzybów do koszyka nie nazbierałem ale znalazłem sporo grzybowych wynalazków, nie które znalazłem po raz pierwszy, co bardzo cieszyło :)

 

     
     
     
     
     
     
     
     
    
      

 

Grzybobranie 12.11.2010r.

Moje pierwsze boczniaki...

Jakiś czas temu postawiłem sobie za cel znalezienie po raz pierwszy boczniaka ostrygowatego. Las bukowy, sporo pni i gdzieniegdzie powalone buki, więc występowanie boczniaków bardzo możliwe. I tak tydzień temu po pracy wybrałem się aby sprawdzić czy może są poszukiwane boczniaki, niestety nic nie znalazłem ale się nie poddałem ... Wczoraj również wracając od razu po pracy podjechałem w to samo miejsce. W lesie pusto i smutno. Ogólnie nie lubię jesiennych klimatów, w lesie grzybów prawie nie ma, zimno, wietrznie i do tego wszystko poryte przez dziki, za którymi bardzo nie przepadam. Tak, więc chodząc po lesie w poszukiwaniu boczniaków natrafiłem na kilka grzybków. Boczniaków dalej nie było, zwątpiłem więc i obrałem drogę w stronę samochodu, po drodze zauważyłem w oddali powalone jakieś drzewo, podszedłem bliżej i oczom ukazały się moje pierwsze boczniaki ostrygowate :) Oczywiście pozyskałem je w celu konsumpcji, ogólnie nigdy ich jeszcze nie jadłem, choć nie raz chciałem kupić je w markecie ale powiedziałem "nie" -muszę je znaleźć sam w lesie... Po powrocie do domu zrobiłem z nich panierowane kotleciki - były przepyszne :)

 

     
     
     

 

 

Sezon Grzybowy 2010 - Październik

Grzybobranie 03.10.2010r.

Jesienne grzybobrania...

Ostatnio znów mało czasu ale na wypady do lasu zawsze czas musi się znaleźć, zwłaszcza, że typowy sezon grzybowy nieubłaganie się kończy, noce co raz zimniejsze, grzybów coraz to mniej. No ale też nie wszystkich, bo np. ostatnio ładnie sypnęło opieńkami.Nigdy tych grzybów nie zbierałem ale w końcu przyszedł czas to zmienić... W ostatni dzień września udałem się do lasu z zamiarem dalszego pozysku koźlarzy, wyszło trochę inaczej, bo koźlarze już niemal się skończyły, tak samo babki jak i pomarańczowożółte, na miejscówce znalazłem tylko kilka sztuk. Po tak nie udanym początku byłem trochę rozczarowany i obrałem kierunek w stronę samochodu, po drodze zahaczając miejscówki podgrzybkowe, opłacało się nazbierałem nawet sporo podgrzybków, niektóre nawet dosyć młode :) Podczas już powrotu drogą w stronę samochodu, postanowiłem wejść do jednego zagajnika i jak się okazało była to dobra decyzja, bo trafiłem na opieńki, dużo ich już nie było bo ktoś przede mną je "trochę" wykosił, ogólnie też nie miałem już czasu aby dokładnie do końca sprawdzić cały zagajnik, ponieważ śpieszyłem się do pracy na drugą zmianę... Sobotę miałem wolną od pracy, oczywiście nie mogło być innej decyzji jak kolejne grzybobranie, tym razem cel był jeden - opieńki, cel został w 100% spełniony i wykonany, nazbierałem całkiem sporą ilość tych polecanych przez prawie wszystkich grzybów. Fakt trochę się ich na szukałem, ponieważ w miejscu z czwartku dużo ich już nie było i trzeba było szukać innych miejsc. Przy okazji też szukania miejsc na opieńki, znalazłem kilka fajnych grzybowych "wynalazków". Po udanym czwartkowym i sobotnim grzybobraniu, niedziele miałem zrobić sobie "wolną" lecz cały czas chodziły mi jeszcze po głowie lejkowce dęte, których to jeszcze nie miałem okazji zdegustować. Postanowiłem więc udać się spokojnie, po południu w moje jedno, jedyne znane mi miejsce gdzie występują te grzyby. Udało się :) Znalazłem lejkowce pod jednym z drzew :) Po za lejkowcami znalazłem jeszcze trochę opieniek oraz jednego ładnego, zdrowego borowika szlachetnego, który z resztą sprawił sporo radości...

 

   
   




Grzybobranie 02.10.2010r.

 

   
   
      
   
    



Sezon Grzybowy 2010 - Wrzesień

Grzybobranie 30.09.2010r.

 

   
   

 


Grzybobranie 25.09.2010r.

Grzybobranie pod znakiem koźlarzy...

Po ostatnim wynalazkowym grzybobraniu postanowiłem udać się na kolejne, tym razem celem były Koźlarze pomarańczowożółte oraz Koźlarze babki.Tak jak postanowiłem tak zrobiłem, sobota wolna od pracy, więc nie mogło być inaczej jak wyprawa do lasu. Od razu po dojechaniu do lasu, udałem się kilka km w głąb lasu w swoje kozakowe miejscówki. Po drodze jeszcze szybkie "obadanie" borowikowej miejscówki, w której znalazłem trzy borowiki szlachetne, borowiki sporawe ale zdrowe, na susz w sam raz... Po zebraniu borowików, czekała już na mnie moja miejscówka z koźlarzami pomarańczowożółtymi i koźlarzami babkami. Po za pięknymi krawcami i kozaczkami znalazłem koźlarze białawe, rosły w wilgotnym, podmokłym miejscu. Po dokładnym wyzbieraniu miejscówki udałem się w kolejną, po drodze zahaczyłem leśne jeziorko W lesie ciągle utrzymująca się od samego rana mgła. Po dotarciu w miejscówkę tu również znalazłem sporo koźlarzy pomarańczowożółtych i babek, trafiło się też kilka zajączków, maślaków pstrych, sitarzy oraz kilka podgrzybków brunatnych, których z resztą jeszcze tydzień temu było zatrzęsienie, a teraz prawie w ogóle, spotkani grzybiarze byli bardzo rozczarowani, a w ich koszykach ledwo zakryte dno podgrzybkami... Podsumowując, grzybobranie jak najbardziej się udało, nazbierałem dwa wiadra 20 litrowe prawie samych koźlarzy pomarańczowożółtych i koźlarzy babek. :)

 

   
    
     
     
     
   
   
   
   
 

 

Grzybobranie 24.09.2010r.

Wynalazkowe Grzybobranie

Po ostatnich męczących grzybobraniach i zarazem zrobienia zapasów na zimę, postanowiłem udać się po pracy na grzybobranie bardziej spokojne. Założyłem sobie kilka celów, a mianowicie znalezienie pierwszego w mojej karierze Lejkowca dętego, sfotografowanie trochę wynalazków na które nigdy nie miałem za dużo czasu, no i odpoczynek oczywiście :) Do lasu wyruszyłem zaraz po powrocie z pracy i przebraniu się, była to już gdzieś godzina 15.00. W lesie było dużo spleśniałych, robaczywych podgrzybków złotawych, po sprawdzeniu kilku spotkanych, resztę omijałem szerokim łukiem, żaden nie nadawał się do koszyka. Po za nie nadającymi sie do niczego podgrzybkami napotykałem ciągle wiele bardzo nie znanych mi grzybów, między innymi znalazłem po raz pierwszy Lejkowca dętego, a raczej kilkanaście tych grzybów, rosły bardzo gromadnie, wiele już też było starych i "padniętych"... Napotkałem też po raz pierwszy w swojej karierze Opieńki miodowe, również te znalezisko bardzo mnie ucieszyło, do tej pory tych grzybów nigdy nie widziałem. Teraz mam nadzieję spotykać je częściej i zacząć je pozyskiwać :) Gdy już wracałem do samochodu znalazłem trzy Czubajki kanie ale ze względu na to, że rosły bardzo blisko drogi odpuściłem sobie ich zebranie ... Podsumowując tą wyprawę do lasu, jestem bardzo zadowolony, udało się pstryknąć kilka fajnych zdjęć oraz znaleźć po raz pierwszy Lejkowce i Opieńki, no i ogólnie sobie odpocząłem :)
   
    
     
   
     

   
   
   
   

 

   Grzybobranie 19.09.2010r.

Sezon grzybowy w pełni...

Ostatnio miałem/mam bardzo mało czasu (praca), do tego byłem też tydzień chory więc odbiło się to niestety na ilości grzybobrań. Każdy wolny dzień przeznaczałem na wizyty w lesie, dzięki temu udało mi się zaliczyć kilka grzybobrań do tego bardzo owocnych w grzyby. Zapraszam do małego skrótu z ostatnich moich grzybobrań... Grzybobranie 14.09.2010 Po dziesięciu dniach przerwy w grzybobraniach spowodowanych brakiem czasu, zacząłem od wizyty w lesie borowikowym i później podgrzybkowym. Ogólnie przez całe grzybobranie padał deszcz, więc zdjęć mało... Grzybobranie 17.09.2010r Kilka dni później udałem się na kolejne grzybobranie... Grzybobranie 18.09.2010r Dzień później to już wizyta w bardziej odległych lasach, celem były podgrzybki... Od razu udałem się w "swoje miejsca". Cel został spełniony, do tego pobiłem swój rekord (7,5 wiader 10 litrowych) na ponad 8 wiader 10 litrowych :) Grzybów w lesie bardzo, bardzo dużo, choć przyznam, że nie wszędzie, nie którzy grzybiarze wychodzili rozczarowani z połową wiaderka... Grzybobranie 19.09.2010r Niedziela, wolny dzień, nie mogło być inaczej jak kolejne grzybobranie. Znów udało się nakosić grzybów, razem w dwie osoby zebranych grzybów było przeliczając na wiaderka 10 litrowe 15 wiader grzybów :) Hehe, przyznam, że łatwo nie było te wszystkie grzyby w domu przetworzyć ale się jakoś udało, wszystkie młode podgrzybki poszły na słoiczki marynowane, a reszta na susz, w lesie ogólnie jak trafiło się miejsce grzyby rosły w grupkach po kilkanaście sztuk, nie mówiąc już o maślakach sitarzach które można było kosić kosą lub sierpem :D W lesie też spotkałem wiele ciekawych grzybów, znalazłem (chyba?) też po raz pierwszy w tym roku chronionego Szmaciaka gałęzistego. Podsumowując więc ostatnie grzybobrania, jestem bardzo zadowolony, zapasy grzybowe zrobione, teraz będzie już można zbierać "na luzie" :)

 

   
   
   
   
   

Grzybobranie 18.09.2010r.

 

   

    

          Grzybobranie 17.09.2010r.                   
 
                     
          
 Grzybobranie 14.09.2010r.            




   

   

 

   Grzybobranie 04.09.2010r.

Sobotnie grzybobranie...

Po ostatnich udanych grzybobraniach miałem w planach następne grzybobrania w kolejnych dniach, stało się inaczej, ponieważ znalazłem nową pracę i grzyby w tygodniu musiałem odpuścić (I-zmiana). W między czasie słyszałem od znajomych, że pierwszy wysyp podgrzybków dobiegł końca, w sumie to było to do przewidzenia, już na grzybobraniu we wtorek było mniej grzybów i brak młodych choć pogoda była "pod grzyby". No ale nic, korzystając z wolnej soboty i tak postanowiłem samemu sprawdzić te doniesienia o końcu wysypu... Oczywiście wypad z samego rana, bo wiadomo sobota... Na początku zajrzałem w swoje dwa miejsca borowikowe ale w żadnym nie znalazłem nic, udałem się więc na podgrzybki, gdy dotarłem do lasu na każdym zjeździe/parkingu nie było praktycznie już miejsca aby zaparkować samochód, jednak jakoś mi się udało i jakoś sie wcisnąłem miedzy pozostałymi dwunastoma samochodami na leśnym parkingu :) Będąc już w lesie w poszukiwaniu grzybów, tak naprawdę to więcej było ludzi, niż grzybów. Nikt z spotkanych przeze mnie grzybiarzy niemiał więcej niż 1/3 wiaderka, choć jedna osoba miała więcej grzybków i pewnie była bardzo zadowolona ale tylko do czasu jak ktoś uświadomił ją, że są to nie jadalne goryczaki żółciowe... Ja sam znalazłem dwa borowiki, kilka koźlarzy babka, krawców oraz z 20 młodych podgrzybków, no i kilka grzybków nie koszykowych na kartę. Rzeczywiście pierwszy wysyp podgrzybków się skończył, trzeba teraz czekać na ten lepszy- drugi. Pogoda jest w tym roku bardzo dobra, więc niebawem pewnie się zacznie ale jeszcze przed podgrzybkami zaczną się w odpowiednich lasach borowiki, koźlarze, kanie, maślaki więc trzeba być czujnym :) Podsumowując, to choć zebrałem grzybów tylko na przepyszny sosik jednak jestem zadowolony, trochę połaziłem, odpocząłem...

 

   
   
     
   
   
   

 

Sezon Grzybowy 2010 - Sierpień

 


Grzybobranie 28.08.2010r.

Po borowikach czas na podgrzybki...

To był bardzo grzybowy tydzień.Zaczęło się od wizyty w lesie borowikowym lecz tam już się borowiki niemal skończyły, udałem się w kolejne miejsce na borowiki, tam też prawie nic, postanowiłem, więc udać się w bardziej odległe lasy sprawdzić jak tam z podgrzybkami. Jak się okazało, opłacało się. W końcu zaczęły się i podgrzybki. Kolejne dni to kolejne grzybobrania podgrzybkowe, niestety zdjęcia tylko podsumowujące, bo albo nie było czasu albo padał deszcz. W piątek padało dość mocno przez cały dzień, wodę w lesie wylewałem z butów, przemoczony całkowicie ale za to fajnie się zbierało grzybki, bo ludzi zero w lesie :) W sobotę w sumie przez całe grzybobranie była ładna pogoda ale na końcu podczas powrotu z pół kilometra przed samochodem zaczęła się mocna ulewa i znów cały mokry... Dziś już jestem chory, heh ale w sumie i tak miałem zrobić kilka dni przerwy, bo niedziela wiadomo- więcej ludzi niż grzybów, poniedziałek to pole po bitwie, wtorek mam kilka rzeczy do załatwienia, najbliższe grzybobranie chyba w środę :) Do środy mam nadzieję się uzdrowić :)
 
Grzybobranie 27.08.2010r.

 
Grzybobranie 25.08.2010r.

         
    

 

   Grzybobranie 24.08.2010r.

 

   
   
     
    
   
    
  

 

Grzybobranie 21.08.2010r.

 

Powtórka z rozrywki - wysyp borowików w zachodniopomorskim trwa dalej...

Po ostatnich bardzo udanych grzybobraniach, nie mogło być inaczej jak kolejne wyprawy do lasu po kolejne borowiki. Tak jak było zaplanowane, tak też się stało. W lesie borowików wciąż sporo, pojawiły się też czubajki kanie, których nazbierałem w ilości 5 sztuk, ładne zdrowe i oczywiście smaczne, zostały skonsumowane pierwsze kotleciki z kań :)

 

 
   
   
    
   
             

 

Grzybobranie-20.08.2010r.



              
          
              
             
-           
          
         
             
             
              
          
              
   

 

Grzybobranie-18.08.2010r.

Kolejne borowikowe grzybobranie...

Po ostatnich dwóch bardzo udanych grzybobraniach udałem się na kolejne. Pobudka z rana o 6:30, w samochód i szybciutko do lasu, pogoda strasznie zmienna, co chwilę przelotne opady deszczu. W lesie jeszcze trochę ciemno, na początku bardzo ciężko było wypatrzeć wśród liści Borowiki ale z minuty na minutę było co raz to lepiej. Znów najwięcej było borowików szlachetnych, trafił się też jeden borowik ceglastopory. Tym razem było trochę mniej już borowików ale też nie mogę narzekać, znalazłem też takiego dosyć sporego borowika... (Na zdjęciu borowik na dużym wiadrze 20 litrowym :) ) Jutro kolejne grzybobranie, mam nadzieję, że będzie owocne.


   
   
   
   
   

 

Grzybobranie-17.08.2010r.

Mój rekord w ilości Borowików...

Witam Wszystkich. Po ostatnich dość obfitych opadach deszczu, czuło się, że pojawienie się większej ilości grzybów w lesie jest bardzo bliskie. Zaczęło się od pierwszego sierpniowego grzybobrania w pobliskim lesie, grzybów nie było za dużo ale udało się uzbierać na zupę co również bardzo cieszyło, choć był mały niedosyt spowodowany tym , że nie udało mi się znaleźć pierwszego w tym roku borowika….W weekend popadało dosyć mocno i w poniedziałek postanowiłem wyruszyć w bardziej odległe lasy. Na początku grzybobranie nie zapowiadało się najlepiej, w lesie same pustki, znalazłem kilka podgrzybków, rosło za to bardzo dużo Goryczaków Żółciowych, gdy byłem już trochę zrezygnowany znalazłem 4 piękne koźlarze, następnie udałem się w kolejną miejscówkę w której to wreszcie znalazłem swojego pierwszego borowika w tym sezonie Cool W tej miejscówce znalazłem też pierwszy raz w życiu Ucho Bzowe, tak bardzo mnie to zmotywowało, że udałem się w kolejną typowo borowikową miejscówkę, jak się potem okazało był to strzał w dziesiątkę , w miejscu tym było kilkanaście pięknych borowików ale też poza koszykowymi borowikami sporo różnych grzybków, niektóre np. widziałem pierwszy raz… Niestety trzeba było już wracać do domu. Następnego dnia (wtorek) nie mogłem usiedzieć w domu i wybrałem się od razu w ostatnie tak obfite miejsce, ilość borowików po prostu mnie powaliła, borowiki były wszędzie :) Znalazłem też pierwszy raz w tym sezonie Borowiki Ceglastopore oraz pierwszy raz w życiu Borowiki Ponure. Ogólnie to tyko dziś znalazłem ok. 90 młodziutkich w dużej większości Borowików Szlachetnych, co w moim przypadku jest to nie wątpliwie rekord borowikowy –głównie z względu na to, że u mnie w lasach ciężko o borowiki, nie raz jak się znajdzie 5-10 to jest mega sukces…


   
   
   
   
    
   
   
   
    
            

 

  

 

Grzybobranie-16.08.2010r.




    
   
   
    
   
      
             
    
   
   
   
    
   


Grzybobranie-11.08.2010r.
    
   
   
   

 

Sezon Grzybowy 2010 - Lipiec

Grzybobranie- 26.07.2010r.

Las
  grzyb  grzyb
grzyby
      
jagody 

 

Sezon Grzybowy 2010 - Czerwiec

Grzybobranie-04.06.2010r.


Koźlarz Babka
  Koźlarz Babka  Koźlarz Babka
 


  Sezon Grzybowy 2010 - Maj


Pierwsze grzybobranie w tym roku i pierwsze koźlarze

Zmotywowałem się aby wreszcie udać się do swoich lasów i zobaczyć co się dzieje.Jeszcze przed dotarciem do lasu tak sobie liczyłem na znalezienie pierwszych kozaków, no i się udało.Pierwsze grzybobranie w tym roku zakończyło się sukcesem, na cztery miejscówki w dwóch udało mi się trafić właśnie kozaczki, tak więc sezon grzybowy 2010 i u mnie wystartował. Kozaczki trafiły na pierwszą zupę grzybową, która była bardzo, bardzo dobra.




     Koźlarz Babka
Koźlarz Babka  Koźlarz  Koźlarz Babka
   
    Koźlarz Babka
Koźlarz Babka  Koźlarz Babka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz