Sezon Grzybowy 2013


Sezon Grzybowy 2013 -Listopad

Grzybobranie 11.11.2013r.
 Ostatnie takie grzybobranie?


 Dzień przerwy w tym zwariowanym świecie nie można chyba lepiej wykorzystać jak na wizytę w lesie. Przed tą wyprawą sobie założyłem skromny cel aby znaleźć choć jednego grzyba koszykowego.

Wybrałem się do bardziej odległego lasu, lasu w którym bywam zazwyczaj i z którego wyniosłem głównie te wszystkie kosze i wiadra grzybów. Ostatnimi dniami pogoda była nie najlepsza, pochmurno, deszczowo i chłodno, choć przymrozków po za tymi przygruntowymi w sumie nie było. W dniu grzybobrania o dziwo pogoda gównie z rana sprzyjała, nie było wcale za zimno, a i nawet na dwie godzinki było bezchmurne niebo.

Pierwszym grzybem którego udało mi się znaleźć okazał się maślak pstry, rósł przy drodze, później wpadło jeszcze kilka podgrzybków i jeden koźlarz, wszystkie te grzyby rosły albo przy samej drodze albo nie daleko dróg, w głębi lasu grzybów brak...

Przy drodze natomiast też znalazłem rosnącego na słupku od ogrodzenia boczniaka ostrygowatego.

Na koniec już wizyty w tym lesie odwiedziłem jeszcze jedną miejscówkę na koźlarze, po przejściu niemal całego obszaru nic nie znalazłem i kiedy już wychodziłem z zagajnika w odległości kilku metrów zauważyłem coś niesowitego, ogromnego grzyba, był to koźlarz pomarańczowożółty. Przyznam, ze nie wierzyłem w to co widzę.

Ogólnie nie raz znajdowałem większych rozmiarów podgrzybki czy borowiki, jednak ten koźlarz bił je wszystkie na kolana, był ogromny, do tego był zdrowy jak to na koźłarze pomarańczowożółte bywa :)

Koźlarz ten chyba był najlepszą nagrodą na zakończenie tego sezonu grzybowego i pożegnanie się z tym lasem.

Wracając już samochodem do domu postanowiłem zajrzeć jeszcze do lasu liściastego, dodam że liczyłem tu na zbiór uszaków, co w sumie się udało jednak w małej ilości ale zmierzając do uszaków natknąłem się na jedną kurkę i co lepsze borowika, co prawda był trochę nadgryziony i jak się okazało w domu z lokatorami to jednak znalezisko te bardzo cieszyło na koniec sezonu :)

I tak minęło już chyba ostatnie takie grzybobranie w tym roku, co prawda wybieram się o ile czas pozwoli na poszukiwania boczniaków ale to już nie to samo

Podsumowując, grzybobranie bardzo udane, fajnie się spacerowało po lesie, a i jak się okazało coś tam jeszcze wpadło do koszyka. Takie ostatnie, lub jedno z ostatnich grzybobrań ma swoją niepowtarzalną atmosferę i znalezienie każdego grzyba to sukces :)

Z zebranych grzybów była zupa grzybowa, sos no i smażone pyszne boczniaki :)

     

   

   

   
   
 
   
Sezon Grzybowy 2013 -Październik
Grzybobranie 25.10.2013r.
 Powtórka z rozrywki

Po ostatnim bardzo udanych grzybobraniu i zbiorze opieńki, nie mogło być inaczej jak ponowna wizyta w tym lesie.
Tym razem zaraz po wejściu okazało się był już to ostatni dzwonek aby się udać po opieńki ponieważ już bardzo dużo było wyrośniętych, spleśniałych czy robaczywych. Podczas zbierania trzeba było mocno selekcjonować zebrane grzyby, w rezultacie udało się nazbierać cały kosz.
Nie mniej są to już ostatnie opieńki.

   
Grzybobranie 22.10.2013r.
 Opieńkowe grzybobranie

Kolejny grzybobranie to wyprawa do niedawno odkrytego lasku opieńkowego. Ostatnio było widać, że zaczynają się tam opieńki, więc pewnym było, że w niedługim czasie będzie można nazbierać tych smacznych grzybów trochę więcej.

Jak się okazało tak też było, już zaraz po wejściu w miejscówkę oczom ukazywały się pnie porośnięte tymi grzybami...

   
Grzybobranie 16.10.2013r.
Ponownie podgrzybki...
jne grzybobranie i ponownie czas wrócić do podgrzybków, których to już z każdym dniem co raz to mniej...

Co będzie dalej? Na weekend prognozy znów mroźne, temperatura ma spaść ponownie do ok. 0, o ile grzyby przetrwają te dwa chłodne dni o tyle może będą jeszcze rosły dalej, ponieważ prognozy na przyszły tydzień są optymistyczne. Ma być deszczowo i ciepło, nawet do 17 stopni w dzień i 11 w nocy...

  
Grzybobranie 15.10.2013r.
 W przerwie między podgrzybkami...

 Po ostatnich zbiorach grzybów, a w zasadzie to samych podgrzybków postanowiłem wybrać się tym razem na poszukiwania opieńki. Miejsc na opieńki niestety znam mało, bo w zasadzie dwa. Ostatnio wracając z grzybobrania poświęconego podgrzybkom zajechałem sprawdzić jak się mają opieńki, niestety nie było ich w ogóle. Także jedna miejscówka obecnie odpada na starcie i pozostaje jedna.

Las liściasty, mocno już zakatowany przez jesień, a w miejscach gdzie zwykle bywały niestety nie było nic... Będąc jednak już w tym lesie postanowiłem podejść i zobaczyć czy aby może jakiś borowik się gdzieś uchował ale niestety i pod tym względem zero. Spacerując sobie tak po tym lesie, znalazłem kilka podgrzybków i już miałem wychodzić gdy natknąłem się na uszaki bzowe. Od razu po ich zauważeniu humor się poprawił, a uszaki ładne, zdrowe, młodziutkie. Po sfotografowaniu i zebraniu ich postanowiłem jeszcze w  drodze powrotnej podjechać w jedno miejsce i sprawdzić czy aby w takim niezbyt dobrze wyglądającym lesie nie rosną gdzieś opieńki. Jak się okazało był to strzał w dziesiątkę, bo i w końcu udało się znaleźć kilka pni i jedną sosnę obrośniętą opieńkami. Fakt, faktem dużo ich nie było ale do koszyka coś wpadło.

Podsumowując grzybobranie jak najbardziej udane, wpadło trochę opieńki, a i uszaków udało się uzbierać na pyszną zupę azjatycką ;)

     

   

   
Grzybobranie 14.10.2013r.
 Poniedziałkowe grzybobranie

Kolejny tydzień najlepiej zacząć od grzybobrania..
Tak też zrobiłem i wybrałem się w poniedziałek do lasu.
Z rana było dosyć zimno, temperatura w nocy była bliska 0 stopni, a  przy gruncie może i nawet mniej, znalezionych kilka podgrzybków rosnących przy drodze było pokryte lodem.
To dobrze nie wróżyło, po dotarciu na swoją miejscówkę gdzie ostatnio grzybów nie brakowało niestety tym razem nie było już prawie nic. Znalazłem może z pięć starych podgrzybków i ani śladu po grzybach. W takim, więc wypadku postanowiłem się udać w inną  sprawdzoną miejscówkę. Jak się okazało wybór był dobry, bo na danej miejscówce grzybów trochę było...

   

Grzybobranie 11.10.2013r.
Podgrzybkowe cięcie...
Trzy dni po ostatnim bardzo udanym grzybobraniu, nie mogło być inaczej jak kolejna wyprawa na grzyby. Tak, więc kolejne grzybobranie i kolejne grzyby, ponownie w dużych ilościach. Bez wątpienia w ostatnich dniach jest kulminacyjny okres występowania grzybów w tym sezonie.

  
Grzybobranie 08.10.2013r.
 Las pełen grzybów...

Pogoda w ostatnich dniach była bardzo sprzyjająca, w końcu trochę popadało i zrobiło sie naprawdę ciepło.
Planowane grzybobranie zapowiadało się na bardzo udane, jak się później okazało tak też było.
Zebrane grzyby (razem ok. 90 littrów) to zbiór dwóch osób.


   


Grzybobranie 05.10.2013r.
Mroźne grzybobranie

Po tygodniu czasu i pierwszej zmianie w pracy przyszedł ponownie czas na wizytę w lesie.
W ostatnim tygodniu jednak pogoda była bardzo niesprzyjająca grzybom, brak deszczów i niska temperatura, niejednokrotnie sięgająca zera przychamowałą skutecznie wysyp grzybów.
Po dotarciu w swoje miejsca rzeczywiście tak było, grzybów nie wiele, a to co udawało się znaleźć było zmrożone, spleśniałe lub po prostu nienadające się do zbioru.
Widząc taką sytuację postanowiłęm przenieść się w lesie w inne miejsca, miejsca gdzie grzyby w mniejszym stopniu odczuły ostatnie mroźne noce.
Jak się okazało był to dobry pomysł, bo jak w zagajnikach grzybów było nie wiele to w trawach, jagodzinach grzybów nie brakowało...


 


Sezon Grzybowy 2013 -Wrzesień


Grzybobranie 28.09.2013r.
 Na celowniku koźlarze...

Zachęcony ostatnimi udanymi wyprawami do lasu, postanowiłem za cel obrać sobie koźlarze, zwłaszcza te pomarańczowożółte.
Lasy trochę bardziej odległe, więc wyjazd wcześnie z rana. Dojechać było ciężko droga wąska, co chwilę trzeba było zjeżdżać na pobocze... No tak sobota, ładna pogoda ,a w dodatku najwyraźniej poszła informacja, że w lesie są grzyby, bo jeszcze takiego najazdu grzybiarzy nie widziałem w tym lesie. Sznur samochodów, parkingi pełne. No ale nic gdy już zjawiłem się na swojej miejscówce znajdowałem upragnione koźlarze pomarańczowożółte.
Po za znalezionymi koźlarzami, znalazłem też jednego borowika szlachetnego i kilka podgrzybków. Razem uzbierałem nie całe pół 20 litrowego wiaderka.
Wynik nie taki zły, choć mogło być lepiej.
Godzina jeszcze nie była taka zła, więc postanowiłem udać się w swoje miejscówki podgrzybkowe. Jadąc znów drogą byłem w szoku, każdy zjazd, parking był pełny, samochodów nigdy tylu nie widziałem w tym lesie. Nie którzy już kończyli grzybobranie i z tego co udało mi się zobaczyć nie mieli za dużo grzybów. Gdy w końcu udało mi się znaleźć wolne miejsce na parkingu szybkim krokiem udałem się w swoje miejscówki, tam czekały na mnie małe ledwo wyrastające i widoczne ze ściółki podgrzybki...
W lesie spotkani grzybiarze nie wszyscy mieli szczęście i nie którzy wychodzili z kilkunastoma grzybami w wiaderku. Grzyby ogólnie nie wszędzie były, trzeba było trafić na miejsce to wtedy można było nazbierać.



     


   


   
Grzybobranie 27.09.2013r.

Piątkowe grzybobranie

 

Po udanym grzybobraniu w pobliskich lasach postanowiłem wybrać się do bardziej odległego  lasu na rekonesans i sprawdzenie czy aby się nie zaczął wysyp grzybów.
Pojechałem z samego rana, ludzi w lesie jednak było już bardzo dużo, a właściwie to więcej niż spotkanych grzybów.
Postanowiłem się jednak nie poddawać i udać się w bardziej odległe miejscówki w których to zawsze najpierw zaczynają się grzyby.
Jak postanowiłem tak też zrobiłem.
Jak się okazało był to dobry wybór, w zagajniku było bardzo dużo młodziutkich podgrzybków, których to dojrzenie nie było łatwe.
Po kilku godzinach zbierania tak małych grzybków, w końcu udało mi się zapełnić wiadro, na koniec udało też mi się trafić kilka większych podgrzybków i kilka koźlarzy pomarańczowożółtych.
Drugi wysyp grzybów można uznać za rozpoczęty! Z każdym dniem grzybów będzie przybywać...


     


   


   

Grzybobranie 26.09.2013r.

W poszukiwaniu grzybów...

 

Po krótkiej przerwie i końcu pierwszego wysypu postanowiłem wybrać się do pobliskich lasów w celu sprawdzenia czy czasem nie zaczyna się drugi wysyp grzybów.
Na początek las liściasty, obszedłem wszystkie miejscówki ale niestety grzybów jak na lekarstwo, tak więc w samochód i w dalsze poszukiwania grzybów. Na drugi ogień poszedł zagajnik w którym można znaleźć kanie i koźlarze. Niestety i tu po za trzema koźlarzami pusto. Jednak postanowiłem się nie poddawać i jeszcze podjechać pod jeden znany mi las. To był dobry wybór, bo już zaraz po wejściu udało się natrafić na kilka kani.
Później było jeszcze lepiej, pojedyncze podgrzybki, jeden koźlarz czerwony no i w końcu kilka borowików szlachetnych. Na końcu trafiłem jeszcze na małe maślaki zwyczajne, było ich od groma lecz czas już nie pozwalał na dalsze zbiory, bo na 14.00 miałem do pracy.
Grzyby nie pozwalały mi wyjść z lasu, jednak w końcu musiałem spasować. Uzbierałem prawie cały kosz grzybów. Szkoda tylko, że czas już mnie gonił, bo na pewno bym jeszcze dozbierał trochę grzybów, no i zrobił trochę więcej zdjęć.





     


   


    

Grzybobranie 07.09.2013r.

Sobotnie grzybobranie...

 

Jako, że cały tydzień miałem drugą zmianę to nie mogłem wybrać się na grzyby w te bardziej odległe lasy gdzie był tydzień temu pierwszy wysyp. Już nie mogłem doczekać się soboty. Choć przyznam też, że martwiły mnie doniesienia znajomych o tym, że pierwszy wysyp jakoś szybko dobiega końca i młode grzyby w ogóle nie rosną, a żeby coś nazbierać trzeba szukać tzw. niedobitki z tygodnia. Jak się okazało na miejscu tak też było. Młodych grzybków jak na lekarstwo, susza w lesie niesamowita i przyznam, że nazbieranie całego kosza grzybów było niezłym wyczynem, co prawda udało mi się te kryterium spełnić. Sporo innych grzybiarzy wychodziło z lasu z kilkunastoma grzybami i gdy widzieli mój cały kosz przecierali oczy ze zdumienia gdzie ja to nazbierałem... To już raczej koniec pierwszego wysypu... Nie pozostaje chyba nic innego jak czekać na drugi wysyp. Ogólnie obserwując ostatnie lata, to tak od 3 lat z grzybami jest co raz gorzej, przynajmniej w lasach w których bywam. Gdzie te sezony, gdzie wracało się z lasu z koszem grzybów w czerwcu, lipcu, sierpniu. Gdzie drugi wysyp nie trwał 7 dni a trzy tygodnie, gdzie grzyby zbierało się do późnego listopada... Mam nadzieję, że chociaż drugi wysyp będzie owocny i długi...




     


   


    Zdjęcie   Zdjęcie   Zdjęcie
Zdjęcie


Grzybobranie 03.09.2013r.

Polowanie na kanie

 

Po ostatnim podgrzybkowym i jakże udanym grzybobraniu postanowiłem zapolować na kanie. W tym też celu udałem się w pobliskie lasy. Miałem ogólnie na celowniku dwa, trzy miejsca. W pierwszych dwóch niestety ktoś mnie uprzedził, bo w trawie zostały tylko ślady po kaniach (same trzony). No ale, że do trzech razy sztuka to udałem się w trzecią miejscówkę i tam też co prawda ktoś już był to jednak kilka młodych kań znalazłem, a i na końcu w gęstej trawie dwie większe (już rozwinięte). Te większe trafiły tego samego dnia na patelnie, natomiast te nie rozwinięte widoczne na zdjęciach do słoika z wodą i były na następny dzień równie pyszne kotleciki kaniowe :)



     


   


   


Grzybobranie 01.09.2013r.

Dobry początek września

 

Po sporej przerwie w wyprawach do lasu spowodowanych totalnym bezgrzybiem, w końcu przyszedł czas na wyprawę do lasu, tym bardziej, że zaczęły mnie dochodzić informacje o tym, że w lesie w końcu zaczęły pojawiać się grzyby.
Jak do tej pory sezon bardzo słaby, coś tam pojawiło się w czerwcu i później dwa miesiące bezgrzybia.
Stan taki głównie spowodowany brakiem opadów deszczu i ciągłymi upałami.



     


   


   

      



Sezon Grzybowy 2013 -Lipiec

Grzybobranie 12.07.2013r.

Lipcowe bezgrzybie

 

Czas na pierwsze grzybobranie w lipcu.
Niestety, jak się okazało grzybobranie było bardzo krótkie i niestety  z pustym koszem. Znalazłem co prawda honorowo jednego podgrzybka brunatnego, to jednak grzybów w lesie brak, a obszedłem wszystkie miejscówki.


Sezon Grzybowy 2013 - Czerwiec

Grzybobranie 27.06.2013r.

W lesie pustki.

 

Po udanym pierwszym grzybobraniu, nadszedł czas na kolejne. Niestety w  lesie tym razem były prawie, że pustki.
Honorowo jedynie udało się natrafić na jednego borowika i trochę kurek. Dobre i to, bo hociaż była pyszna jajecznica na kolacje.


       


 

Grzybobranie 22.06.2013r.

Dobry początek nowego sezonu grzybowego 2013

 

W końcu nadszedł czas na pierwsze grzybobranie w  2013 roku.
Po przerwie zimowej i kilku miesiącach męczącego oczekiwania nadszedł czas na wyprawę do lasu i pierwsze wspomniane wyżej grzybobranie.
Na pierwsze grzybobranie tego roku wybrałem las liściasty gdzie co roku pojawiają się pierwsze kurki, borowiki szlachetne, usiatkowane oraz borowiki ceglastopore.
Wybór okazał się słuszny. Wybrana miejscówka okazała się strzałem w dziesiątkę. Udało mi się trafić w samą porę, bo jeszcze jeden, dwa dni i z znalezionych dużych borowików nic by nie było. Był to ostatni moment na ich zbiór. W sumie to się nie spodziewałem takiego udanego zbioru. Razem znalazłem ok. 18 borowików w tym większość była sporych rozmiarów. Co mnie bardzo  w tym zdziwiło to fakt iż nie były wszystkie  z lokatorami. W sumie z całego kosza borowików odpadła może 1/3 (głównie robaczywe trzony).  Reszta okazała się dobra i oczywiście poszła  do suszenia.
Po za borowikami znalazłem też trochę kurek z których była pyszna jajecznica na kolacje oraz jednego podgrzybka brunatnego :)
Tak więc pierwsze w tym roku grzybobranie na pewno na duży plus.
Ogólnie to w tym roku jak na razie pogoda jest dosyć sprzyjająca, jest ciepło i padają nawet obfite deszcze  co kilka dni, oby tak dalej...