Sezon Grzybowy 2011

Sezon Grzybowy 2011 - Grudzień

Grzybobranie 05.12.2011r.

Grudniowe boczniaki...

W poniedziałek 5 grudnia po raz kolejny wybrałem się w miejsce boczniakowe z nadzieją pozyskania w końcu boczniaków. Jak do tej pory za każdym razem to się nie udawało, ponieważ boczniaki rosły w żółwim tempie i były zbyt małe aby je pozyskać, jednak w ostatnich dniach popadał dosyć mocno deszcz i boczniaki w moment urosły. Choć zbiór duży nie był to i tak kilka przepysznych kotlecików wyszło Natomiast poza znalezionymi boczniakami i kilkoma innymi grzybami nadrzewnymi w lesie już naprawdę bardzo pusto i na żadne inne grzybki nie trafiłem...



Sezon Grzybowy 2011 - Listopad

Grzybobranie 29.11.2011r.

W oczekiwaniu na boczniaki...

W ostatnim czasie pomimo braku czasu co kilka dni odwiedzałem miejsce w którym to co roku pojawiają się boczniaki ostrygowate. W tym sezonie na boczniaki trafiłem dopiero 20.11.2011r. Niestety ich wielkość była za mała aby je pozyskać, no nic postanowiłem przyjechać z zamiarem pozysku za kilka dni, a dokładniej 25.11.2011r. jak się okazało boczniaki do tego czasu prawie nic nie podrosły - znów klapa. Kolejna próba to już wypad do lasu 29.11.2011r. i ku wielkiemu mojemu zdziwieniu boczniaki nie wiele podrosły... I tak znów trzeba było obejść się smakiem. Choć boczniaków nie udało się po raz kolejny pozyskać, to wyprawa do lasu była bardzo udana, Nie ma to jak pooddychać świeżym powietrzem, a i udało się też napotkać kilka grzybków i pstryknąć kilka zdjęć. Na dniach o ile czas pozwoli planuję znów wybrać się na krótką wyprawę do lasu, mam nadzieję, że boczniaki już będą w sam raz na patelnię...




Grzybobranie 25.11.2011r.


Grzybobranie 20.11.2011r.

W poszukiwaniu boczniaków.

Dziś postanowiłem wybrać się do lasu w poszukiwaniu boczniaków, a dokładniej sprawdzić jedną miejscówkę. Miejscówkę w której w tamtym roku znalazłem i pozyskałem po raz pierwszy właśnie boczniaki ostrygowate, było to co prawda trochę wcześniej bo 12.11.2010r. Dziś zbliżając się do celu czyli powalonego drzewa, boczniaków nie było widać i myślałem sobie nici z boczniaków, jednak gdy podszedłem bliżej zauważyłem wyrastające, jeszcze bardzo malutkie boczniaki ostrygowate.Tak, więc jeszcze dziś musiałem się obejść smakiem, bo boczniaki za małe aby pozyskać ale za kilka dni na pewno powrócę i mam już nadzieję pozyskam te przepyszne grzyby :eat: A tak, po za boczniakami w lesie dosyć pusto i smutno, choć kilka grzybków udało mi się złapać na kartę aparatu, dzięki małej mgle i słońcu, w lesie panował naprawdę fajny klimat. :)




Grzybobranie 11.11.2011r.

Grzybowe ostatki...

Wczoraj korzystając z dnia wolnego wybrałem się do lasu. Jadąc do lasu nie liczyłem na wielkie zbiory. Założyłem, że sukcesem będzie znalezienie jakiegokolwiek "koszykowca". Jak się okazało ogólnie las dosyć pusty, mało grzybowych wynalazków, nie było też za specjalnie grzybów nadrzewnych. W jednej miejscówce za to ostały się jeszcze podgrzybki i to nawet w dosyć sporej ilości jak na ta porę roku. Dzięki temu wczoraj miałem okazję skonsumować chyba już ostatni sos grzybowy w tym roku :)

 

 

 

 

 



Sezon Grzybowy 2011 - Październik
Grzybobranie 28.10.2011r.

Piątkowa wyprawa do lasu...

Wczoraj przed pracą wybrałem się ponownie do bardziej odległego lasu na chyba już ostatnie grzybobranie w tamtejszym lesie. O ile ostatnio udało mi się nazbierać tam sporo podgrzybków brunatnych , o tyle wczoraj znalazłem tylko jednego. Opieniek też nie za dużo, w jednej miejscówce tylko kilka sztuk, w drugiej jeszcze jako tako można było coś znaleźć. W ogóle nie mogło być inaczej jak kolejne spotkanie z dzikami... Wychodząc już na drogę z miejscówki opieńkowej, która z resztą została znacząco zaorana przez dziki :x , w oddali we mgle na końcu drogi ujrzałem dwa duże dziki, pewnie było ich tam w niedalekiej odległości więcej... :shock: Postałem chwile na tej drodze z nadzieją, że w końcu sobie dziki pójdą gdzieś w las no ale nic z tego... Oddalić się nie chciały, a zaczęły się przybliżać więc nie miałem za bardzo innego wyboru jak udać się w przeciwną stronę i ew. nadrobić 2 km i obejść inną drogą, gdy już zacząłem podążać w przeciwną stronę z 15m przede mną szybkim pędem wyleciał z krzaków średniej wielkości dzik, k... mało zawału nie dostałem :zdziwko: Masakra, musiałem z powrotem wiać w stronę gdzie były te dwa duże, na szczęście gdzieś się przemieściły i już ich nie było... Natomiast w miejscu gdzie stały na drodze było mocno poryte i pełno dużych i małych śladów. Po tej trochę nerwowej przygodzie, postanowiłem podjechać pod moją druga miejscówkę opieńkową, tam spokojniej, bez dzików no i od czasu do czasu opieńki wpadały do koszyka. Po drodze do domu zajrzałem do lasu liściastego, no i ku wielkiej radości trafiłem borowika szlachetnego

 

 

 

 


 

 










     
Grzybobranie 23.10.2011r.

Niedzielna wyprawa do lasu...

Tydzień temu po wizycie w lesie i znalezieniu kilku zamarzniętych podgrzybków myślałem, że było to już ostatnie grzybobranie. W niedziele korzystając z bardzo ładnej pogody, postanowiłem jeszcze raz wybrać się do lasu. Przyznam, że nie nastawiałem się na wiele, choć cały czas po cichu liczyłem na opieńki, których jak do tej pory praktycznie nie było w ogóle... Jak się okazało grzybobranie bardzo się udało, w lesie znalazłem nawet sporo ładnych podgrzybków, pokazały się w końcu opieńki i być może jest to dopiero ich początek... Podsumowując, grzybobranie na duży plus :ok: , ładna pogoda, świeże powietrze no i trafiające się co jakiś czas podgrzybki czy opieńki. Zebrane podgrzybki trafiły na chyba już ostatni sos grzybowy w tym roku, a opieńki w słoiczki :) Poza tymi zebranymi grzybkami do koszyka, wpadło kilka też na kartę aparatu... Muszę też przyznać że grzybobrania o tej porze roku mają swój urok, w lesie spokój, cisza, no i każdy znaleziony grzyb ma wyjątkową wartość :)

 

 

 

 


 

 






  
 
17.10.2011r.

Koniec sezonu?

W sobotę wybrałem się do lasu. Z rana strasznie zimno, gruby szron no i przymrozek... Wyjechałem jakoś po 7.00, nie mogło być inaczej jak kolejne spotkanie z dzikami, o tyle szczęśliwe, że byłem w samochodzie :) (Szkoda, że zdjęcia mi nie wyszły :-( ) Grzybów niemal całkowity brak, znalazłem kilka podgrzybków. Podgrzybki wyjęte jakby z lodówki, z warstwą cienkiego lodu na kapeluszu... Wybierając się na te grzybobranie liczyłem też, że w końcu pojawią się opieńki w moich miejscówkach i będzie można trochę pozyskać tych bardzo smacznych grzybów. Niestety 2 z 3 moich miejscówek świeciły całkowitymi pustkami, w jednej znalazłem z 5 starych, brzydkich opieniek, oczywiście ich nie brałem. Może jakbym w ogóle się nie natknął na opieńki to brałbym możliwość, iż jeszcze za wcześnie ale chyba po prostu ich w tym roku nie będzie w ogóle. W lesie w ogóle jakoś zimno, smutno i ponuro, nie było nawet żadnych grzybków na kartę aparatu... Jak dla mnie to chyba już niestety koniec sezonu... Może jeszcze z raz się wybiorę do lasu, a może już i nie... Jak pomyślę ile teraz będzie trzeba czasu czekać na pierwsze grzybki w maju/czerwcu to..
Grzybobranie 12.10.2011r.

Krótki wypad do lasu...

W środę przed pracą podjechałem do lasu na szybko zobaczyć co tam w lesie... Głównie chciałem sprawdzić czy zaczął się już może wysyp opieniek, niestety opieniek jeszcze nie ma, do koszyka za to wpadło kilka innych grzybów. W lesie co raz mniej grzybów, a za to pełno dzików. Niektóre miejsca w lesie są po prostu zaorane przez dziki, przedwczoraj wracając z pracy przy lesie po samym chodniku chodziło 8 dzików, zatrzymałem się na chwile obok nich ale nic sobie z tego nie robiły. Dodam jeszcze, że z 20 metrów dalej na przestanku autobusowym stali ludzie :)

 

 

 

 

 

Grzybobranie 08.10.2011r.

W lesie coraz mniej grzybów...

Ubiegła sobota to kolejna wyprawa do lasu... Niestety w lesie już coraz bardziej szaro no i też grzybów mniej, opieniek jak nie było tak jeszcze nie ma, pokazały się za to gąski zielonki. Zebrałem ich trochę do domu ale ostatecznie jakoś nie zostały skonsumowane. W jednym atlasie oznaczone jako trujące, a w drugim niby jako jadalne lecz z notką o zatruciu tymi grzybami...

 

 

 

 

 

 

Grzybobranie 06.10.2011r.

Wizyta w lesie liściastym...

W ubiegłym tygodniu od razu po pracy postanowiłem sprawdzić co ciekawego słychać w lesie liściastym... W lesie ogólnie bardzo sucho, lecz pomimo tego trochę grzybków można było spotkać. Udało mi się nawet znaleźć kilka ładnych borowików, było bardzo dużo podgrzybków złotawych lecz niestety większość robaczywa. Na uwagę na pewno zasługują zaczynające się już pojawiać opieńki, pewnie lada chwila w lesie zacznie się ich wysyp, więc trzeba być czujnym..

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 






Grzybobranie 02.10.2011r.

Kolejne bardzo udane grzybobranie....

Po bardzo udanym grzybobraniu w sobotę nie mogło być inaczej jak kolejne grzybobranie w niedziele. W lesie bardzo dużo grzybów, wreszcie pokazały się też dorodne borowiki, których pozyskałem w ilości kilkunastu sztuk, w tym dwa ceglastopore :ceglaś: Co dziwne borowiki wszystkie były w 100% zdrowe :hyhy: Poza ładnymi borowikami udało mi się też trafić w zagajniku świerkowym na "czarne", młodziutkie, bardzo okazałe podgrzybki brunatne... I tak w ciągu kilku godzin pozyskałem łącznie prawie 40 litrów grzybów :) eraz niestety I zmiana w pracy, więc najbliższa wyprawa na grzyby dopiero w weekend...
 

 

 


 

 



 



  
Grzybobranie 01.10.2011r.

Pierwsze październikowe grzybobranie...

Wreszcie!! Po tygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją oka, której nabawiłem się na ostatnim wrześniowym grzybobraniu, w końcu wybrałem się do lasu. Bardzo nie mogłem się doczekać tego grzybobrania, tym bardziej iż w tygodniu docierały do mnie rewelacyjne informacje o rozpoczęciu się "prawdziwego" wysypu w moich lasach. Jak się okazało informacje te były jak najbardziej prawdziwe, w lesie wreszcie sypnęło grzybami i co najważniejsze nie tylko w nie których miejscach ale w niemal całym lesie. Przyznam, że trochę byłem zdziwiony takim obrotem spraw, ponieważ deszcz nie padał już od bardzo, bardzo dawna i bardziej zapowiadało się na powolne zakończenie sezonu niż wysyp grzybów. Jednak mimo braku deszczów i dosyć suchej ściółki, wysyp się zaczął, pewnie po części dzięki porannym bardzo dużym mgłom i rosie, wnioskuje tak, bo grzybki są w lasach gdzie jest trawa lub mech. W innych susza okropna i prawie nic nie rośnie, nie mówiąc już o lasach liściastych w, których ściółka aż trzeszczy...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   

 

 
Sezon Grzybowy 2011 - Wrzesień

 

Grzybobranie 26.09.2011r.

Sobotnie grzybobranie...

Sobota wolna od pracy, więc nie mogło być inaczej jak wyprawa do lasu. Ogólnie grzybobranie w sumie udane ale grzybów jakoś mniej, gdyby nie kilka pewnych miejscówek nie wiem czy dno koszyka bym zapełnił. Dużo grzybiarzy wracało z prawie pustymi koszami czy wiaderkami, ba byli tacy co wrócili z dosłownie niczym. W tym lesie jeszcze nigdy tak nie było, zawsze grzyby były wszędzie, różnica była tylko taka w jakiej ilości rosły. W lesie znów robi się bardzo sucho, nie padało już dawno i do tego nie zapowiada się przez najbliższy tydzień na deszcz. No i tak jak wspomniałem grzybobranie w sumie udane, choć prawdę mówiąc dla mnie źle się skończyło. Już na samym końcu schylając się po jednego z ostatnich grzybów tego dnia moje lewe oko spotkało się bezpośrednio z jakąś trawą czy czymś podobnym, efekt: okropny ból, mega łzawienie i widzenie przez mgłę. Z takimi trudnościami przyszło mi jeszcze wiać przed dzikami po dosyć trudnym i zarośniętym terenie no i później wracać samochodem 35km. Ostatecznie dziki mnie nie zjadły :lol: i dojechałem do domu, a raczej na pogotowie okulistyczne... Diagnoza, dosyć mocno uszkodzona rogówka w oku. Przez najbliższe dni nici z wypraw do lasu...

 

 

 

Grzybobranie 21.09.2011r.

Kolejne bardzo udane grzybobranie...

Po ostatnich dwóch bardzo udanych grzybobraniach, postanowiłem wybrać się na kolejne. Nie czekając do weekendu, wziąłem dzień urlopu w pracy i do lasu... Nie będę się zbytnio rozpisywał i od razu napiszę, że grzybobranie się bardzo udało.

 

 

 

 

 

 

 

 

Grzybobranie 18.09.2011r.

Raport z moich ostatnich wypraw do lasu...

Tak więc, zapraszam do zaległych galerii, co prawda zdjęć jest mało to jednak można zobaczyć obraz tego co działo się przez ostatni czas u mnie w lasach. Ostatnie grzybobranie w sierpniu, w lesie końcówka I wysypu, później aż do samego września w lesie całkowite pustki Grzybobranie 30.08.2011r W lesie po dłuższej pustce można znaleźć w końcu jakieś grzyby. Grzybobranie 03.09.2011r Kolejne grzybobranie to sprawdzenie pobliskiego lasu, niestety - grzybów bardzo mało. Grzybobranie 14.09.2011r A teraz coś "na czasie" - sobotnie grzybobranie, tu już bez wahania można napisać. Drugi wysyp się zaczął i teraz powinno być już tylko lepiej. W lesie bardzo dużo młodziutkich podgrzybków brunatnych, znalazłem tez sporo koźlarzy pomarańczowożółtych. Grzybobranie 17.09.2011r No i wczorajsze grzybobranie. Oczywiście bardzo udane, w lesie co raz więcej grzybów... Grzybobranie 18.09.2011r

 

 

 

 
Grzybobranie 17.09.2011r.



 

 

 

Grzybobranie 14.09.2011r.

 

 

Grzybobranie 03.09.2011r.

 

 

 

   

 

    

 

Sezon Grzybowy 2011 - Sierpień

 

Grzybobranie 30.08.2011r.

 

  

Grzybobranie 14.08.2011r.

Sobotnie grzybobranie...

Wczoraj (sobota) wybrałem się po dziesięciodniowej przymusowej pauzie spowodowanej zepsutym samochodem i brakiem czasu na grzybobranie. Już przed sobotą słyszałem mało optymistyczne wieści od znajomych grzybiarzy, a dokładnie, że w lesie grzyby się póki co skończyły. Niestety okazało się to prawdą :? W lesie niestety grzybów koszykowych jak na lekarstwo. Choć była niedziela to i ludzi było bardzo mało, a każdy którego spotkałem wracał praktycznie z pustym koszem czy wiaderkiem. Mi na szczęście udało się zapełnić dno koszyka i to w sumie nie byle czym, bo i trafiło się kilka borowików ale przede wszystkim pięknymi koźlarzami pomarańczowożółtymi :) Gdybym zbierał muchomory rdzawobrązowe, mógłbym nazbierać w kilkanaście minut cały kosz i jeszcze więcej, ogromne ilości tych grzybów, jak co roku z resztą... Rozpoznaję je bez większego problemu podobnie jak czerwieniejące ale jakoś nie mogę się przekonać do ich pozyskiwania. Może to kwestia czasu... :| Obecny brak grzybów jest raczej fazą przejściową i pewnie już za niedługi czas grzybki z powrotem pojawią się w lesie i tu przede wszystkim liczę na swoje miejscówki borowikowe, w tamtym roku od 16 sierpnia było można nazbierać o ile się wcześniej z rana przyszło do lasu sporo borowików :) Liczę, że w tym roku będzie podobnie zwłaszcza, że pogoda bardzo sprzyjająca - dużo pada i jest ciepło, oby tak dalej...

 

 

   

 

      

 

   

 

   

 

   

 

   

 

   

 

   

 

   

 

   

 

        

 

Grzybobranie 04.08.2011r.

Czwartkowe grzybobranie...

Czwartek 7.00 rano czas wsiąść w samochód i udać się sprawdzić co słychać w bardziej odległym lesie. Po godzinie 8 melduje się w końcu na miejscu. Od razu pierwsze zaskoczenie, przy lesie na miejscach parkingowych pełno samochodów i grzybiarzy, praktycznie każdy parking był niemal cały zapełniony. Na parkingu na którym zwykle parkuje ledwo co znalazłem wolne miejsce. No cóż w końcu można było udać się w las... Nie którzy grzybiarze już wracali z pełnym wiaderkiem czy koszykiem z lasu, oczywiście oznaczało to jedno - grzyby na pewno są :) Po kilku godzinach chodzenia po lesie miałem już trochę pięknych borowików, trafiały się też koźlarze pomarańczowożółte oraz babki, podgrzybki, znalazłem też trzy b. ceglastopore Niestety dużo czasu na grzybobranie nie miałem, bo miałem na 14.00 do pracy, czas szybko mijał i trzeba było wracać do samochodu... Grzybobranie bardzo udane, miałem w sobotę znów się wybrać do tego lasu na grzyby ale niestety awaria samochodu popsuła całkowicie plany

 

 

   

 

      

 

   

 

 Grzybobranie 02.08.2011r.

 

Grzybobranie 30.07.2011r.

Sobotnie grzybobranie w strugach deszczu...

Sobota 7.00, za okenm prawdziwa ulewa ale jak tu usiedzieć w domu jak las pełen grzybów... Tak więc, pomimo intensywnej ulewy wybrałem się na grzyby do pobliskiego lasu. Grzybobranie okazało się bardzo udane, wreszcie udało się zapełnić cały kosz grzybów i to nie byle jakimi grzybami, trafiło się sporo kań, borowików szlachetnych, koźlarzy i jeszcze kilka innych grzybów. Jedynie czego zabrakło to zdjęć, choć i tych pomimo ciężkich warunków udało się kilka zrobić... Efektem tak udanego grzybobrania, był bardzo pyszny sos grzybowy, kilka słoiczków marynowanych borowików no i oczywiśćie przepyszne kanie w panierce

 

 

   

 

   

 

    

 

Grzybobranie 24.07.2011r.

Niedzielna wyprawa na grzyby...

Po udanym sobotnim grzybobraniu postanowiłem wybrać się na grzyby również w niedziele. Na początku w planach miałem zamiar wybrać się do tego samego lasu liściastego co w sobotę lecz po dłuższym namyśle postanowiłem sprawdzić inny las. Jak się okazało był to bardzo dobry wybór, bo i w tym lesie pojawiły się grzyby :) Podsumowując, grzybobranie jak najbardziej udane. Wpadło kilka pięknych borowików szlachetnych, trafił się też jeden b. ceglastopory. W końcu udało mi się też pozyskać czubajkę kanie, która trafiła oczywiście na patelnie

 

   

 

   

 

   

 

   

 

   

 

   

 

   

                     

 

   

 

 Grzybobranie 23.07.2011r.

Sobotnie grzybobranie...

Ostatni raz w lesie byłem tydzień temu i niestety ale nie licząc jednego koźlarza babki nic nie znalazłem, w lesie ogólnie było bardzo sucho. Pod koniec tygodnia w końcu nadszedł upragniony deszcz, padało praktycznie dwa dni non-stop, dziś z rana dopiero przestało, od razu zapadła decyzja aby przejechać się i zobaczyć co słychać w lesie. Muszę przyznać, że deszcz bardzo się przydał, wlało naprawdę mocno, pojawiło się sporo grzybów, w tym kurek. Bardzo dużo tez kurek jest dopiero wyrastających z ściółki. Podsumowując, jestem w sumie zadowolony z grzybobrania, głównie cieszę się z znalezienia borowika ceglastoporego, co prawda pierwszego już znalazłem trochę wcześniej ale ogólnie to były praktycznie jego pozostałości, a tu się trafił b. ceglastopory w naprawdę dobrym stanie :) No i cieszą też bardzo znalezione kurki, bo będzie pyszna jajecznica

 

   

 

   

 

   

 

   

 

   

 

   

 

 Grzybobranie 14.07.2011r.

 


 

Grzybobranie 13.07.2011r.

Pierwsze borowiki...

Po udanym poniedziałkowym grzybobraniu i znalezieniu pierwszych koźlarzy, podgrzybków wybrałem się na kolejne grzybobranie z głównym celem znalezienia pierwszego borowika. Ostatnio gdy byłem w tym lesie 6 lipca znalazłem jedynie jednego muchomora czerwieniejącego i dwie kurki... W drodze do miejscówki borowikowej spotkałem pierwsze grzyby. Gdy dotarłem już na miejscówkę ujrzałem ślady pozyskania przez kogoś borowika o nawet sporych rozmiarach, kilka metrów kolejne ślady... Z jednej strony mnie to ucieszyło, bo oznaczało to, że już są borowiki ale z drugiej trochę wkurzyło, że ktoś mnie ubiegł :x Na szczęście pozyskane już przez kogoś borowiki nie były jedynymi, po dłuższej chwili znalazłem swoje pierwsze borowiki w tym roku Borowiki trochę nadjedzone przez ślimaki ale zdrowe... Oprócz borowików trafiło się kilka wynalazków i trochę kurek. Pod koniec wpadły jeszcze dwa borowiki. Pierwszy niestety starszawy i robaczywy... Natomiast drugi już naprawdę :ok: Borowiki trafiły do słoiczka, a z kurek była pyszna jajecznica :eat: Podsumowując, grzybobranie bardzo udane. Nie ma to jak znaleźć pierwszego borowika

 

   

 

   

 

   

 

   

 

  

 

Grzybobranie 11.07.2011r.

W końcu pojawiły się grzyby...

W poniedziałek postanowiłem odwiedzić swoje lasy. Ostatnio niestety u mnie w lasach totalne bezgrzybie, brak prawie jakichkolwiek grzybów, nie mówiąc już o grzybach do koszyka. Do lasu jednak pojechałem z nadzieją znalezienia coś na kartę, jak i do koszyka. Na pierwszy ogień poszła miejscówka koźlarzowa. Tylko udało mi się wejść, a już znalazłem dwa koźlarze, później były następne... Niestety tylko dwa nadawały się do koszyka, reszta robaczywa. Poza koźlarzami znalazłem coś na kartę. Chwila później i byłem już na miejscówce uszakowej... Po pozyskaniu i sfotografowaniu uszaków udałem się w kolejne miejsce, miejsce podgrzybkowo-borowikowe. Co prawda borowika nie znalazłem żadnego, za to znalazłem swoje pierwsze w tym roku podgrzybki. Tak więc grzybobranie bardzo się udało, w końcu i w moich lasach zaczynają się bardziej śmiało pokazywać grzyby. Z zebranych grzybów była pierwsza zupa grzybowa, pyszna

 

   

 

   

 

   

 

   

 

   

 

   

 

   

 

 

 

Sezon Grzybowy 2011 - Czerwiec 

 

Grzybobranie 28.06.2011r.

     

 

    

 

Grzybobranie 26.06.2011r.

 

     

       

 

Grzybobranie 23.06.2011r.

Moje pierwsze grzybobranie w tym roku...

Po ostatnich obfitych deszczach postanowiłem wyruszyć do lasu na pierwsze grzybobranie w tym roku. Na początku zawitałem w miejsce gdzie zawsze pojawiają się pierwsze koźlarze babki, niestety poza jednym koźlarzem w stanie zejściowym nic nie znalazłem, udałem się więc dalej, tym razem w miejscówkę uszakową, no i tu się nie zawiodłem.. Po sfotografowaniu i pozyskaniu uszaków udałem się na miejscówkę borowikową, po cichu liczyłem na znalezienie pierwszego borowika w tym roku, niestety po sprawdzeniu terenu nie trafiłem ani borowika ceglastoporego ani usiatkowanego, znalazłem za to kilka miejsc z grupami pieprzników jadalnych zwanych potocznie "kurkami" Po pozyskaniu "kurek" udałem się już w stronę dyliżansu po drodze jednak jeszcze trafiłem na kilka grzybków na kartę. Podsumowując już, pierwsze grzybobranie w tym roku mam już za sobą, sezon 2011 uważam za rozpoczęty. Natomiast co do dzisiejszych znalezionych grzybów, to po raz pierwszy udało mi się skonsumować uszaki bzowe. Zupka azjatycka z uszakami wyszła super Na jutro zostały "kurki", muszę się tylko zastanowić co z nich zrobić, pewnie nie uwierzycie ale jeszcze nie miałem przyjemności zasmakować "kurek", nigdy jakoś nie mogłem trafić na te grzyby w moich lasach w większej grupie niż 1-3 sztuki...

     

     

     

     

     

  

     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz